Ekologiczny plac zabaw "Akuku" w Mikołowie

Cześć!
W niedzielę odwiedziliśmy niecodzienny plac zabaw Akuku w Mikołów i jeśli komuś bliskie są miejsca dla dzieci w stylu "nieplace zabaw" to doceni te otoczenie tak samo, jak my 😉
Zosia bardzo chciała jechać pociągiem, więc właśnie tak tam dotarliśmy, ze stacji "Mikołów Jamna" to tylko 1,5 km.
Wstęp kosztuje 15 złotych za dziecko i pozwala na zabawę bez ograniczeń. W budynku jest również typowy plac zabaw z basenem z kulkami, jednak jak dzieci wyjdą na ogród to już w większości nie wracają do środka 😄 Jest też miejsce z książkami, puzzlami i grami planszowych, ale z tego Zosia też nie korzystała.
Za to na dworze zaczęła się przygoda! Jest tam domek "Pszczelarnia", gdzie można się dowiedzieć wszystkiego o pszczołach, "Piekarnia", gdzie można upiec chleb, "Zielarnia", gdzie możemy do woli wąchać świeże i suszone zioła i "Domek Ogrodnika", w którym można zasadzić swoją roślinkę. Ten ostatni domek podobał się Zosi najbardziej, choć wracała też do domku o pszczołach, żeby podotykać wosk w plastrach. Dalej znajduje się kilka zagródek ze zwierzętami, gdzie można wejść się z nimi pobawić. Króliki to była nieopisana radość, można wypuścić je z klatki, posiedzieć z nimi i pogłaskać, spędziliśmy tam sporo czasu. Koniecznie trzeba je zagonić z powrotem przed wyjściem, ale Pan z obsługi powiedział, że można też zacząć krzyczeć "Ale słodkie króliki! Chce ktoś zobaczyć?" wtedy ktoś wchodzi i zaganianie spada na niego 😂 są też kozy, ale Zosia bała się do nich wejść, konie i żółwie. Zwierząt było więcej, ale niestety Pani nam powiedziała, że odwiedził ich lis 🙁
Potem już pozostaje sam plac zabaw, są huśtawki, piaskownice, trampoliny, miejsca gdzie można hałasować do woli grając na metalowych beczkach i miskach, tu akurat najlepiej bawił się Michał. Kuchnie błotne, leśne i sklepy, gdzie można te błoto sprzedawać. No i można wydoić krowę 😄 Ja takie miejsca uwielbiam, a Zosia to już w ogóle, dzieci są tam naprawdę mile widziane i mają niewiele ograniczeń, jedynie te dotyczące bezpieczeństwa.
Na miejscu można zjeść obiad, kosztuje 17 złotych i każdego dnia jest inny zestaw zupa + drugie danie. My trafiliśmy na pomidorową + kluski, pieczeń w sosie pieczarkowym i mizeria.
Wszystko bardzo dobre, smakuje jak w domu.

Koszt wycieczki bez dojazdu to:
15 złotych wstęp (płacimy tylko za dziecko, które korzysta)
34 złote za dwa obiady (Zosia zjadła tylko zupę)
12 złotych napoje (cola, fanta, woda są za 4 zł.)
8 złotych dzbanek wody z owocami i miętą, który domówiliśmy potem
Czyli 69 złotych, z tym, że Zosia zjadła zupę z mojego obiadu, a Henio jeszcze nic nie zamawia 😄

Znacie takie ekologiczne place zabaw? Lubicie? Może polecicie nam jeszcze jakieś? ❤️

#nieplaczabaw #ekoplaczabaw #ekologicznyplaczabaw #dladzieci #zwiedzamyzdzieciakami #placzabaw











Komentarze

Popularne posty